Coaching biznesowy — jeden z filarów Twojej firmy
Coaching, dopóki nie zostaje sprawdzony na własnej skórze, może wydawać się jakimś tajemniczym i niepewnym zjawiskiem. Tymczasem w Wielkiej Brytanii 80 % firm wykorzystuje na co dzień coaching jako metodę rozwoju firmy (Raport Charterem Institute of Personel and Development, CIPD). W Stanach Zjednoczonych aż 78% szefów firm uznaje coaching zarządczy jako narzędzie godne zaufania i wartościowe. Tendencje wzrostowe w wykorzystaniu coachingu przenikają do dużych firm korporacyjnych mających swoje oddziały w Polsce, gdzie stosowanie coachingu w przedsiębiorstwach jest normą. Znacznie mniejsza świadomość roli coachingu ma miejsce w dużych i średnich przedsiębiorstwach o polskim kapitale, do których wzorce zarządcze nie trafiają z krajów Zachodnich.
Coaching biznesowy można sprowadzić do kultury zarządzania, a prowadzony on jest na zasadzie sesji zewnętrznych i wewnętrznych. Coaching zewnętrzny to rozwiązanie w którym coach nie jest stałym członkiem zespołu danej firmy, a jego działania mają służyć poprawie funkcjonowania firmy, ulepszeniu komunikacji i rozwiązywaniu sytuacji kryzysowych. Dobry coach biznesowy zazwyczaj sam posiada doświadczenie zarządcze, nierzadko odmienne od profilu działalności Zamawiającego, co ubogaca sesje coachingowe. Coaching wewnętrzny to drugi, wyższy poziom funkcjonowania kultury coachingowej w firmie – po przejściu szeregu szkoleń wewnętrznych menedżerowie uzyskują kwalifikacje coachingowe, dzięki czemu sami zaczynają pracować ze swoimi zespołami w sposób coachingowy – czyli w sposób rozwiązujący problemy.
W 2013 Stanford University i The Miles Group przeprowadzili badania na 200 osobowej grupie CEOs, dyrektorach i senior menedżerach publicznych i prywatnych przedsiębiorstw. Zwłaszcza przedstawiciele CEOs chętnie wzięli udział w coachingu i zareagowali pozytywnie na proces. CEOs i dyrektorzy zidentyfikowali budowanie dobrych zespołów i poprawę działania już istniejących jako najważniejszą korzyść płynącą z coachingu. Przy tym dwie trzecie spośród nich stwierdziło, że nie skorzystało z żadnej zewnętrznej porady – ani w procesie coachingu, ani poza nim. Cały proces coachingowy w czystej, nie angażującej doradztwa, postaci bazuje na tym, co klient wie i potrafi, ale z różnych względów nie wprowadza w codzienne funkcjonowanie organizacji. Już na samym początku procesu coachingowego dochodzi do dekonstrukcji negatywnych przekonań – a to właśnie one są czynnikiem pasywności zarówno w zarządzaniu zespołami, jak i w ich funkcjonowaniu. Ile razy sami powiedzieliście albo usłyszeliście stwierdzenia w rodzaju: „mój zespół jest do niczego”, a po drugiej stronie: „mamy strasznego szefa, nie idzie się z nim dogadać”. W strukturze pionowej i poziomej słyszy się „ludziom nie można ufać, sam zrobię to najlepiej…”. W rezultacie pojawiają się duże deficyty w przedsiębiorstwie – zarówno menedżerowie jak i zespoły są przeciążone, pracują nieefektywnie, często pod wpływem dużego stresu.
Gdy jeden z niepublicznych zespołów szkół zdecydował się na coaching – prowadzony na początku osobno, a potem łącznie – pracownicy i zarząd – obie strony były zdumione jak bardzo brak otwartej komunikacji i „szemranie po kątach” pokojów socjalnych utrudniały efektywne działanie firmy. Dzięki coachingowi udało się rozwiązać 85% problemów, z którymi organizacja nie radziła sobie przez dekadę. Udało się zatrzymać rotacje pracowników, rodzice przestali przenosić dzieci do innych szkół, a nabór na nowy rok szkolny wzrósł w stosunku do poprzedniego roku o 40 %. Coaching nie jest żadnym magicznym trikiem, a wymiernym narzędziem zarządzania i jednym z filarów nowoczesnego przedsiębiorstwa.
Daniela Tagowska, coach w SUBMARINE Pracowni Coachingu i Terapii